Skąd się bierze hejt?
Internet to dzika przestrzeń, w której tyle samo potencjalnej wartości, ile szans na bycie potraktowanym z liścia – hejta. W wynikach badania CBOS (2019) czytamy, że Internet jest w 55% źródłem mowy nienawiści, a uczestnicy Internetu są najczęściej wskazywanymi nadawcami hejtu. Jak świat światem, zawsze znajdą się ludzie o dobrych intencjach i tacy, którzy z tylko sobie znanego powodu uprawiają szaleńczą karuzelę słownej agresji.
Skąd ten pomysł na zaistnienie w social mediach w sposób pozbawiony szacunku do innych? Anonimowość (pozorna, ale jednak) z pewnością sprzyja, odległość od odbiorcy również (zęby ocalone), możliwości techniczne wspierają (blokada i po sprawie).
Warto jednak zwrócić uwagę na niejawne źródło takiego zachowania. To niezaspokojone ludzkie potrzeby lub cele (często nieświadome). O jakich potrzebach mowa w kontekście komunikacji w social mediach? To między innymi:
- potrzeba bycia zauważonym, docenionym
- chęć „wykazania się”
- wola nacisku, wywarcia wpływu na innych
- umożliwienie ujścia emocjom
Takie niezaspokojone potrzeby ujawniają się w hejcie, którym etykietuje się wszelkie symptomy obraźliwych wypowiedzi. Hejt jest oczywiście nieudolną próba zaspokojenia potrzeb. W ten sposób, autor wrogich wypowiedzi inicjuje grę psychologiczną. Gra rozwinie się jednak tylko wówczas, gdy druga strona przyjmie do niej zaproszenie. Wodą na młyn dla hejtera będzie reakcja świadcząca o chęci podjęcia dyskusji. Warto o tym pamiętać, aby świadomie odmówić zaproszenia do jego gry. Jak? Odpowiedź za chwilę. Nie łudź się jednak, że powstrzymasz świat od hejtu.
Co mówią badania?
Niepokoi fakt, że jak podawał w 2019 roku CBOS: „co drugi ankietowany uważa, iż w polskim społeczeństwie istnieje przyzwolenie na obrażanie innych ze względu na takie ich cechy, jak wiek, płeć, niepełnosprawność, wyznanie lub brak wyznania, narodowość, rasa, kolor skóry, orientacja seksualna, natomiast ponad dwie piąte (44%) uważa, że nie ma na to zgody. Częściej mówi się o aprobacie obrażania innych ze względu na przekonania i poglądy polityczne. Z tym, że w Polsce istnieje na to przyzwolenie, zgadza się więcej niż połowa ankietowanych (56%), a ponad jedna trzecia (37%) jest przeciwnego zdania.”
W tym samym badaniu wolność słowa stała się źródłem pytania o warunki, pod którymi powinna być ona definiowana. Zdecydowana większość respondentów – aż 82% uważa, że wolność słowa powinna podlegać ograniczeniom, co pozwoli zagwarantować ochronę godności człowieka. Odczytuję to jako potwierdzenie, iż w tak dużym procencie dostrzegane są krzywdzące zachowania i wypowiedzi. Sami się prosimy o knebel!
Czytając wyniki tych badań miałam w głowie refleksję: „czas biegnie, co zmieniło się od 2019 roku?” i pytanie: „serio, stale musimy sobie przypominać o podstawowych wartościach, musimy uświadamiać się w kwestiach tak oczywistych?” Odpowiedź jest fatalna w odczuciach, ale jedyna – no musimy. Braku szacunku zewsząd nie brakuje, sama doświadczam co jakiś czas na co dzień, niestety. Dlatego istotnym jest, w jaki sposób radzimy sobie z hejtem i świadomie nie dajemy się sprowokować.
Jak nie brać udziału w grach inicjowanych przez hejterów?
Czas na odpowiedź jak nie dać się sprowokować. Opcji jest co najmniej kilka:
- zignoruj, nie podejmuj dialogu – bywa trudne, ale unikaj działania „muszę bo się uduszę”, nie schodź do poziomu, poniżej którego dusisz się dyskomfortem
- nie tłumacz się – hejter nie słucha, hejter szuka punktu zaczepienia do dalszej agresji
- nie wchodź w konfrontację – nie pozwól hejterowi szarpać Twojej godności Twoimi własnymi rękoma
- rzeczowo odnieś się jedynie do faktów, bez zachęcania do dalszej dyskusji
- zadaj pytanie „czego konkretnie ode mnie oczekujesz?” – jeśli uzyskasz konkretną prośbę, odpowiedz na nią, jeśli nie, zignoruj
I najważniejsze – zadbaj o etykę własnych wypowiedzi. Swoim stylem komunikowania się wyznaczasz kierunek rozmowy, wysyłasz sygnał o poziomie jej prowadzenia.
9 tipów – jak wyrażać swoje opinie bez atakowania innych?
Jak świat światem ludzie poszukują sposobów na skuteczne porozumowanie się. Wymowny w tym aspekcie jest tytuł książki Johna C. Maxwella „Wszyscy się komunikują, niewielu potrafi się porozumieć” (polecam!).
A jako, że podobno Internet nie zapomina, warto zadbać o kilka niuansów, które pomagają budować kulturę dialogu w social mediach i definiują wspomnianą etykę wypowiedzi..
Po pierwsze intencja – jeśli masz obawy, że twoja wypowiedź może zostać odebrana inaczej, niż planowałeś lub jeśli zauważasz takie symptomy w reakcjach swoich odbiorców, przedstaw swoją intencję – „miałam na myśli…”, „być może niejasno się wyraziłem, chodziło mi o…”, „dopytuję ponieważ… / zależy mi na….”,
Po drugie parafraza – oklepana, ale działa – „nie mam pewności czy dobrze zrozumiałam, dlatego dopytam…”, „popraw mnie jeśli się mylę, zrozumiałam twoją wypowiedź jako…”, „twoje stanowisko jest dla mnie niejasne, dopytam zatem czy chodzi ci o…?”
Po trzecie – uznanie własnej i czyjejś perspektywy jako dwóch odmiennych spostrzeżeń, a nie ścierających się – „z mojej perspektywy wygląda to tak…”, „mam na ten temat nieco inne spojrzenie…”
Po czwarte pytania – pytaj, zanim coś oznajmisz albo wejdziesz w rolę ratownika / nauczyciela „co masz na myśli pisząc o ……?”, „masz pomysł dlaczego tak się dzieje?”
Po piąte – daj innym oddychać ich własnym powietrzem, niech łapią własne pomysły, nie karm ich wyłącznie swoimi – zamiast: „zrób to tak i tak”, zapytaj „co powiesz na ….”
Po szóste – słowa czyniące cuda: „zależy mi” (abyś mnie dobrze zrozumiała), „proponuję” (zamiast uważam), „warto zwrócić uwagę na..” (zamiast patrz na moje usta, to trzeba zrobić tak i tak)
Po siódme – skupiaj się na faktach, nie na osobie – „tekst zawiera błędy” zamiast „nasadziłeś tam błędów od metra”
Po ósme – zanim zwrócisz uwagę, doceń – na pewno znajdziesz coś pozytywnego. Warto też podsunąć ciekawą rekomendacje działania, źródła pozyskania informacji jako inspiracji dla drugiej strony
Po dziewiąte – zdecydowanie łagodniejszy jest komunikat „jestem zaskoczona / zniesmaczona / zdziwiona takim stylem twojej wypowiedzi” aniżeli „jesteś arogancki”, „to co mówisz to głupota”. Można wesprzeć pytaniem „co konkretnie masz na myśli?” lub zamknięciem dialogu „dlatego też nie podejmuję tej dyskusji”
Dbaj o swój i innych komfort w dialogu
Ciekawego dnia 🙂
—
źródła: